Nasz elektroniczny świat
Coraz mniej osób pamięta, jak wyglądał świat bez dominacji różnorakich urządzeń elektronicznych. Młodsze pokolenia wręcz nie wyobrażają sobie życia bez telefonu komórkowego czy laptopa. Po prostu rządzi nami elektronika w przeróżnych postaciach. Nie wierzycie?
Domowa elektronika
Czy w domach mamy dużo elektroniki? Niektórzy pewnie stwierdzą, że wcale nie. Ale krótka analiza pokazuje, że wcale tak nie jest. Zacznijmy od łączność. Tradycyjny telefon stacjonarny to w domu prawdziwa rzadkość. Wszyscy posługują się raczej telefonami komórkowymi. Bo wygodniejsze i poręczniejsze, a te nowe mają mnóstwo dodatkowych funkcji z aparatem fotograficznym na czele. Ale i jeden i drugi telefon to dzieła elektroniki i to dość zaawansowanej.
Lodówka jest praktycznie w każdym domu. Kiedyś faktycznie były to proste urządzenia, składające się ze sprężarki i układu chłodzącego. Teraz to skomplikowane urządzenia, napakowane elektroniką i sterowane komputerami. Różne poziomy chłodzenia, samoczynne odszranianie to dziś standard. Ale najnowsze urządzenia to wręcz elektroniczne kombinaty. Nie tylko chłodzą czy mrożą (te połączone z zamrażarką), ale jeszcze mogą informować o temperaturze wewnątrz, kończących się zapasach czy przekazywać maile od bliskich.
Podobnie wyewoluowała pralka. Kiedyś zwykła pralka miała silnik i wirnik. Od czasu pojawienia się pralek automatycznych pranie stało się o wiele prostsze, a pralki za to skomplikowane. Nawet proste automaty do prania były wyposażone w programator, a to już jest przecież elektronika. Nowe pralki mają systemy komputerowe, które nie tylko ocenią wagę wsadzonego prania, ale także dobiorą program do tkaniny.
Telewizory, radia, komputery to elektroniczne przedmioty, bez których większość się nie potrafi obejść. Nawet zabawki dla dzieci często są nadziane sporą ilością elektroniki. Co ciekawe, dzieci po początkowym zachwycie taką zabawką, szybko wracają do tradycyjnych klocków drewnianych czy lego.
Na ulicach i drogach
Wychodzimy z domu i wsiadamy do samochodu. To także nie są proste samochody, które bez większego problemu można było naprawić w domowym warsztacie, o ile miało się nieco smykałki technicznej. Obecnie samochód to prawdziwe elektroniczne cacko. Teoretycznie to wspaniałe wyposażenie ma ułatwiać prowadzenie pojazdu i zwiększać bezpieczeństwo. Czy tak się dzieje rzeczywiście, trzeba popytać kierowców.
Jedziemy ulicą i trafiamy na światła. Tak, one też bez elektroniki by nie działały. A wiele z nich to światła ledowe, które są nieodłączną częścią elektroniki.
Bramki na autostradzie, bez względu na to czy mamy ich automatyczne otwieranie, czyli tzw. viatol, czy też musimy wziąć bilet, korzystamy z pomocy elektroniki. Za parkowanie z reguły trzeba zapłacić. Tu też elektroniczne parkomaty wyparły zwykłych parkingowych.
A jeszcze dodajmy różnego rodzaju urządzenia do pomiaru prędkości, które też są elektroniczne.
Życie codzienne
Za zakupy trzeba zapłacić. Coraz mniej osób stosuje dziś zwykły pieniądz. Przeważają karty płatnicze, które są niczym innym, jak elektronicznym pieniądzem. Coraz rzadziej chodzimy też do banku, żeby dokonać płatności, bo większość z nich robimy przez internet, czyli wykorzystując elektronikę.
Rzadko też spotkacie sklep, w którym nie ma elektroniki. Nawet stragany na targowiskach są w nią wyposażone. Bo albo są to kasy fiskalne, które sprzedawcy muszą mieć zgodnie z przepisami, albo też przynajmniej prosty kalkulator handlarz ma dla ułatwienia rachunków. Większe sklepy to całe skomplikowane magazyny, które są wręcz naszpikowane elektroniką. Bo i różnego rodzaju urządzenia skanujące ceny, najczęściej powiązane z programami magazynowymi, i kamery, które monitorują zachowanie klientów, automatyczne drzwi i wiele innych urządzeń.
Praktycznie w każdym miejscu pracy też pojawia się elektronika. Środki łączności, automatyczne otwieranie drzwi czy ich zabezpieczenie, różnego rodzaju alarmy, komputery to tyko niewielka część. Wszystkie gałęzie produkcji i usług są uzależnione od prądu i elektroniki w mniejszym lub większym stopniu. Wiele osób nawet tego nie zauważa i sądzi, że tak było zawsze.
A jak zabraknie prądu?
Pojawia się nieraz pytanie - a co będzie, jeśli z jakichś przyczyn zabraknie prądu? Wtedy pojawi się problem. Dla wielu nawet bardzo duży problem. Bo dziś praktycznie całe nasze życie jest uzależnione od energii elektrycznej i elektroniki. Ile osób wyobraża sobie szpitale, które nie mają kardiomonitorów i innych urządzeń, które podtrzymują życie w czasie i po operacji? A bez prądu nie będą działać.
Jak zachowa się najmłodsza część społeczeństwa, która nagle zostanie odcięta od prądu, a tym samym od komórek i komputerów? Przecież oni większość swojego życia spędzają w wirtualnej rzeczywistości, a teraz ona zniknie. Czy dadzą sobie radę bez różnych gadżetów? Zapewne tak, ale będzie to trochę trwało i pewnie okupione będzie różnymi nieprzyjemnymi zdarzeniami.
Może warto od czasu do czasu spróbować bez elektroniki? Tak dla rozeznania, jak to by było. Na co dzień i tak warto z niej korzystać, bo jest po prostu wygodna.